Życie szkolne = brak czasu

Chciałam was przeprosić, że ostatni wpis pojawił się niemal tydzień temu. Ale to jest właśnie to co w tytule ;) Życie szkolne pożera czas, w szkole zaczynają straszyć maturą, zmienili nam nauczycieli z religii i niemieckiego (w klasie maturalnej zaczynamy się uczyć xd), no a do tego trzeba dorzucić prawko. Sporo tego, ale jak to jeden nauczyciel powiada: "Nie ma lekko dzieci.".

Myślę i widzę, że szkoła to nie tylko obowiązki, plan lekcji, odrabianie zadań, bo przecież i w niej coś jest pięknego. Nie wiem jak u was, ale dojazd zajmuje mi prawie 1h, dlatego trzeba wcześnie wstawać. Ale,ale, ale... przecież poranne wstawanie choć jest męczące, to można podziwiać widoki za oknem. Teraz jeszcze wstaję prawie, że równo ze słońcem... piękne widoki za oknem, krajobraz jest magiczny...

Niestety, coraz bliżej zimy, przez co dni są coraz krótsze. Ale mimo tego, poranne zdjęcia też są wspaniałe... Zdjęcia obok są z 1 i 2 klasy liceum. Godzina wykonania 5/6 rano. 

Szczerze powiedziawszy, to bardzo lubię nasze rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego. Fajnie jest iść po mszy do szkoły. Taka chmara uczniów, ubrana na galowo idzie przez centrum Katowic i Dworzec PKP. Radośni, bo spotkali swoich znajomych, albo cieszą się nadchodzącym wolnym.

Co ja lubię po wyjściu ze szkoły? Lubię iść ulicami Katowic i słyszeć ulicznych artystów. A najbardziej wpływa na mnie muzyka katarynek. To coś wspaniałego, gdy idziesz, nie ważne czy spacerujesz czy się gdzieś śpieszysz, a gdzieś w okolicy słyszysz muzykę z katarynki. Piękne uczucie.

Oczywiście poza muzyką, Katowice tętnią życiem. Aktualnie, w katowickim spodku odgrywane są rozgrywki Mistrzostw Świata Siatkówki Mężczyzn.

A wracając do tematu szkoły, to zostałam po raz 3 z rzędu przewodniczącą ... Dzięki klaso .! ;d