Dawno tutaj nie zaglądałam, a wszystko spowodowane tym, że nie mam nowych, aktualnych zdjęć. Ostatnio przeglądałam moje archiwum, no i odnalazłam fotki z wyjazdu na zimowe rekolekcje w Wiśle. Ogólnie rzecz biorąc to był to wspaniały czas.
Totalnie się wypalam... na nic nie mam ochoty ani siły...w weekend miałam tyle do roboty, a w końcu nic nie zrobiłam. Całkowity leń. Jedyne do czego udało mi się zmusić, to był krótki spacer na górkę.
Przychodzę na rozpoczęcie roku szkolnego, już mam wchodzić na dziedziniec szkoły (bo tam zawsze mamy takie poważne uroczystości), zauważam prof. B., mówię kulturalnie "Dzień dobry", chcę iść dalej. Lecz profesor zatrzymała mnie i się zaczęło:
Jak to u mnie bywa, wszędzie mnie pełno i jak zwykle mam ręce pełne roboty. Akurat mam chwilę odpoczynku przy obiado-kolacji to wpadłam na chwilę. Chciałam się wam pochwalić, co udało nam (dziewczynom) się wykombinować dla klasowych chłopaków.