Nasz powrót do domu miał trwać 2 dni. I tak było. Plan był taki: Avignion, Śpimy w Lionie, Następnego dnia do Genevy i droga do Polski. Po wyjeździe z Lloret de Mar zorientowaliśmy się, że mamy niesprawną klimę.
Przez to musieliśmy dodatkowo zajechać na serwis. I tak mieliśmy prawie 3 h opóźnienia. Skutkiem tego było, że w Avignion byliśmy niemal 30min. :( Ale, ale. Parę zdjęć zdążyłam zrobić :)
Zorro okazał się złośliwym zarozumialcem i egoistom. W dodatku był Polakiem. Ja rozumiem, że chce zapłaty od tych bogatych. Ale przeciętniakom mógłby odpuścić.
"Za zdjęcia się płaci!!" Dobiega z pod kapelusza...
Zazdroszczę wycieczki, szkoda z tą klimą, ale cóż ;)
OdpowiedzUsuńpinkk-rainbow.blogspot.com
Jejku, tak tam pięknie ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ♥