Przejdź do głównej zawartości

Dożynki


Wiem, że dawno mnie tutaj nie było, ale tak wyszło, że ani nie miałam czasu, ani internetu i raczej nie prędko się to zmieni. W dodatku w tym tygodniu zaczynam jazdy, dlatego trzymajcie kciuki i módlcie się o zdrowie dla ludzi na ulicy.

W zeszłym tygodniu miałam okazję być na naszych gminnych dożynkach. Taka impreza to wspaniała okazja do poznania historii i kultury swojego regionu, ale także do lekkiego rozerwania się.
 Cała uroczystość dożynkowa rozpoczynała się uroczystą mszą świętą w kościele pw. św. Urbana w Woli. W trakcie tej Eucharystii, podczas śpiewu "Chwała na wysokości Bogu", unoszona jest korona, cała utworzona z naszych wiejskich zbiorów i żniw. W tym dniu zawsze podoba mi się to, że kobiety ubierają się w tradycyjne śląskie stroje.
 Po mszy był przemarsz na boisko "Ogień". Tam była rozłożona scena i to tam byliśmy zabawiani różnymi występami i śpiewami. Po drodze podziwialiśmy przeróżne scenki ze zebranych warzyw i zbóż.






 Na początku wystąpili "Wolanie". Folklorystyczny zespół śpiewu i tańca.

 Ksiądz poświęcił zboża i chleb, który później wójt razem z sołtysem rozniósł między ludzi ;)


 Odbył się również pokaz różnych maszyn rolnych i gospodarczych. I tych nowych ale też i tych starych...





 Oczywiście co to by były za Dożynki Gminne na Woli, gdyby nie było koncertu Orkiestry Dętej OSP Wola ;) Jak zwykle ściągnęli ludzi pod scenę i zabawiali nas dobrze odegraną muzyką znanych artystów i filmów, m.in. utworami ABBY.




 I to, na co wszyscy nie mogli się doczekać (bo długo im zajęło się strojenie) Czyli "Skaldowie". Występ uważam za udany. Chociaż nie są mi jakoś mega bliscy to i tak mi się podobało. Nawet znałam ich 3 piosenki ... zawsze coś.. :P
Do 2 rano była jeszcze zabawa taneczna z zespołem "Jack Band". Niestety. Dożynki były z niedzieli na poniedziałek, a miałam na 8 do szkoły. W związku, że jechałam z Woli musiałam już o 5. wstać. ;)

W najbliższym czasie wątpię, że pojawi się tutaj post. Tak jak wcześniej wspomniałam, w tym tygodniu zaczynam jazdy. Nauki w cale nie ubyło i trzeba to wszystko jakoś łapać ze sobą.
Do zobaczenia za jakiś tydzień! :D
Miłego tygodnia ;)

Komentarze

  1. Jest nareszcie coś innego niż tandetne blogi 12-latek o makijażu, którym zależy na obsach. Duży plus za piosenki :D
    Ale do rzeczy, świetny blog, cieszę się, że ktoś nie wstydzi się swoich regionalnych zwyczajów i o nich pisze! Sam bym nie napisał o dożynkach u siebie, bo mój blog to ff. Zostaję z tobą na dłużej! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miły komentarz :) Bardzo cieszę się, że spodobał ci się mój blog ;) Dożynki, to coś czego nie ma się co wstydzić. W wielu miastach próbują dorównać tym wiejskim, ale myślę, że te małe, kameralne, gdzie jest tradycja podtrzymywana już od lat, to są najbardziej odczuwalne. Np. w Katowicach czy Dąbrowie Górniczej to już nie to samo ;)

      Usuń
  2. Jakieś dwa tygodnie temu, gdy jechałam z rodzicami na Szczeliniec, przejeżdżałam przez śląskie miejscowości i widziałam bardzo dużo śmiesznych postaci zrobionych z bel siana. Zapowiadały Dożynki. Były bardzo pomysłowe i ładne. W naszej okolicy niestety nie ma takiego zwyczaju, robienia takich figur.

    http://milionioliwka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zimowo na Woli...

Wszystkie blogi... no może większość oblegają zdjęcia grudniowego śniegu... Wszyscy próbują się nacieszyć, bo nie potrwa to długo... Już w czwartek zapowiadają odwilż...

Proszę Pani, Proszę Pana...

Nam, młodym studentom, ciężko jest się przestawić, że do osoby zaledwie 10 lat starszej musimy mówić na per doktorze\Pani\Panie. Nie czuje się respektu, przez wiek, bo każdy ma w podświadomości, że osoba stojąca przed nim jest niemal rówieśnikiem.

Sesja par

Cześć, wrzucam zaległą sesję, którą można było już wcześniej oglądać na moim profilu fb, a także na instagramie. Temat fotografii par był dla totalną nowością i wyzwaniem. Idealnie udało nam się wpasować do pory roku oraz warunków pogodowych. Zrobiliśmy sporo ujęć na Toruńskiej starówce, a na deser poszliśmy na Bulwar Filadelfijski. Miło wracam do tej chwili spędzonej z Laurą i Kamilem, ponieważ sesja wyszła wspaniale. Mając na uwadze, że był to mój pierwszy raz, to uważam, że był to wielki krok do przodu.